wtorek, 30 grudnia 2014

Oczekiwania.

Moje podejście do śmierci jest dobre.Leżę sobie na szpitalnym łóżku,niedługo nadejdzie mój koniec.No chyba,że ktoś zginie i da mi serce po czym zostanie przetransportowane.Na tą chwilę tracę siły i czuję się coraz gorzej.Dzisiejszej nocy coś nie dawało mi spać.Cały czas czułam bicie swojego serce chodź było naprawdę słabiutkie.Około 4 nad ranem zmorzył mnie sen.Nie pospałam sobie sobie zbyt długo,gdyż obudziły mnie uderzające o parapet,krople deszczu.Cały dzień spędziłam na czytaniu,kroplówkach i badaniach.Mama była na drugiej zmianie w pracy.Był to najzwyklejszy dzień.Czwartkowy ponury wieczór.Jakaś dziewczyna popełniła samobójstwo skacząc z balkonu.Prawie nic o niej nie wiem.Tylko to,co powiedziała mi o niej pielęgniarka.Miała na imię Asia,Asia Wieczorek.W sobotę obchodziłaby swoje osiemnaste urodziny.Wydarzyło się to dwie ulicy dalej od szpitala.Ojciec alkoholik bił ją i jej młodsze rodzeństwo.Ich matkę potrącił motor niecałe 3 miesiące temu.Biedna,nie dawała sobie rady.Szkoda mi jej...Tak czy inaczej jestem podekscytowana faktem,że mam serce! Ale też bardzo zmęczona.Przed chwilą była u mnie pani kardiochirurg,Hanna Lis.Pogratulowała mi oraz kazała odpoczywać.




2 komentarze:

  1. Przeczytane. Nie wiem, jak komentować twoje notki. Chciałabym, żeby to było szczere, ale brak mi słów po tym... nie wiem, co pisać...

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam! Nominowałam Cię do LBA :) Więcej informacji na stronie : http://heroine69.blogspot.com/#_=_ :*

    OdpowiedzUsuń