piątek, 16 stycznia 2015

Uczucia związane z Polą.

Może to dziwne ale chyba czuję coś do Poli.Nie wiem czy to uczucie do niej,czy serca Asi.Dziwnie się przy niej czuje.Nagle ktoś zapukał do drzwi.O wilku mowa.To Pola.Była zmoknięta,ubrana w szarawy płaszczyk i trampki.
-Twoja mam wie,że tu jesteś?
-Mam prawie 20 lat,a traktujesz mnie jak dziecko..Mogę 
wejść do środka?
-Zapraszam.
Podeszła do ściany,na której powiesiłem wszystkie zdjęcia Asi.
-To ona?Opowiedz mi o niej.
-Ale co dokładnie?
-Jakie były jej ulubione kwiaty?
-Róże,ale tylko czerwone.
-Naprawdę? Dziwne,ja wolę słoneczniki.
Spojrzałem na nią.Podeszła do mnie bardzo blisko,za blisko. Zsunęła z siebie płaszcz. Była naga i strasznie chuda.Miała małe piersi,nie to co Asia. Duże,miękkie,jak dojrzały owoc.
-Co Ty robisz?! Natychmiast się ubierz!
Nie chciałem się przyznać ale podobała mi się i miałem  okropną ochotę ją pocałować.Wiedziałem,że to nie  odpowiednie.Nagle poczułem dotyk jej dłoni na moim policzku.Nasze usta się dotknęły.Pocałowaliśmy się.Miło to było muszę przyznać ale nie chciałem,żeby doszło do czegoś więcej.
-Kocham Cię..-szepnęła.
Dałem jej piżamę,gdyż zapierała się,że nigdzie nie idzie.Przebrała się i położyła na kanapie.Minęła nie cała godzina po czym zorientowałem się,że zasnęła.Zadzwoniłem do jej matki.
-Dobry wieczór,tu Jakub.Pola jest u mnie,czy może pani po nią przyjechać?
Anna przyjechała po 15 minutach.
-Zaniósłbyś ją do samochodu,waży nie całe 45 kilo.
Wsunąłem jej rękę pod łopatki i kolana.Nie była ciężka,nawet nie drgnęła.Następnego dnia dostałem od niej sms-a.
'Możemy się spotkać?'


piątek, 9 stycznia 2015

Jakub (chłopak Asi)

Kiedy przyjechałem do szpitala nie mogłem znaleźć Anny,matki Poli.Dostałem od niej e-maila z podziękowaniami i propozycją spotkania z jej córką.Nie chciałem.Minął tylko tydzień od śmierci mojego kwiatuszka.Nie mogłem się z tym pogodzić.Bałem się,że gdy ją zobaczę,wspomnienia wrócą...A jednak przyszedłem.Dlaczego?Sam nie wiem.Po prostu coś mnie tam ciągnęło.Spytałem o Annę pielęgniarki,ale odpowiedziały,że wyszła jakieś 15 minut temu.Cholera.Miałem dwie możliwości.Albo wrócić później,albo wejść tam sam.Uznałem,że druga opcja była odpowiednia.Wszedłem do środka.Siedziała na łóżku.Nie mogłem uwierzyć,że ma 19 lat.Wyglądała na o wiele młodszą.Była szczuplutka,niczym anorektyczka.Brunetka,podkrążone oczy,zrelaksowana.
-To Ty? Jakub,prawda?-spytała.
Ugięły mi się nogi,zaczęło robić mi się słabo.Podszedłem i usiadłem na krześle.
-Tak,skąd wiedziałaś?
-Mama mówiła,że może mnie odwiedzisz
Nie zdążyliśmy zamienić kilka słów,a do sali weszła Anna.Zerwałem się na równe nogi.Podszedłem i podałem jej rękę.
-Jakub,Jakub Klebankiewicz.
Zarzuciła mi się na szyję i nie chciała puścić.Była drobna i niska.Gdy mnie puściła,podziękowała,że namówiłem ojca Asi na oddanie serca.Zrobiłem krok w stronę drzwi.
-Już idziesz?-spytała Anna.
-Odwiedzę Was jeszcze.
-Dzięki za serce.-powiedziała Pola.
Po powrocie do domu,przez całe 3 dni leżałem w łóżku z laptopem,oglądając zdjęcia z moim skarbem.


sobota, 3 stycznia 2015

Pośpiech w sprawie operacji.

Niedługo dostane nowe serce.Na tą chwilę tamta dziewczyna utrzymywana jest przy życiu,przez maszyny.Do przygotowań operacyjnych zostały mi jakieś dwie godziny.Przez calutki tydzień będę leżeć na intensywnej terapii.Może po zabiegu spojrzę inaczej na świat?Wątpię.Na początku każdy dzień w szpitalu wlecze się bez końca.Potem znajdują serce i wszystko trwa jak z bicza strzelił.Chwile wcześniej mama przyniosła mi list od ojca.Trzymała go jakby miał w sobie jakąś zarazę.Nigdy nie wybaczyła mu odejścia od nas.
-Mówiłaś mu o sercu?-spytałam.
-Tak.
-Dzwoniłaś do niego?
-Tak kochanie.
Zazwyczaj nie pytam jej czy z nim rozmawia i o czym.Nigdy mnie nie odwiedzał.Kiedy wzięłam do ręki list,mama wyszła na korytarz.Zastanawiam się czy tylko moja rodzina jest taka porąbana.Ojciec zawsze mówi do mnie misiu,podobało mi się to.
_________________________________________________________________________________
Od: Paweł Wrzosek
Do: Apolonia Wrzosek
Cześć,Misiu,
Twoja mama przekazała mi dobre wieści.Chciałem porozmawiać z Tobą przez telefon ale zadzwoniłem późnym wieczorem kiedy już spałaś.Żałowałem,ale potrzebujesz teraz bardzo dużo odpoczynku.Będę o Tobie cały czas myślał.Żałuję,że nie mogę z Tobą być.
Całuję,
Tata.
_________________________________________________________________________________
Pewnie teraz myślicie,że to fajne dostać taki list,ale ja wolałabym,żeby powiedział mi to w oczy.